W końcu ukończyłam.
Ale od początku. Pewien Pan bardzo kochał swoją żonę, a że wcześniej widział wordbooka chciał nim obdarować swoja ukochną. Miało być boso po zielonej łące, dodatkowo Pani ta lubi margerytki.
Nie było mi łatwo, bo czas bardzo ograniczony, nie było czasy na zamówinie papierów w zieleni, u mnie okazało sie, że nawet jasnozielonego kartonu nie mieli ani papieru do pakowania w tymże kolorze. Moje zapasy scrapowe też wskazywały deficyt zieleni, więc przejrzałam przydasie i coś tam się uzbierało. Mam nadzieje, że obdarowanej się spodoba. :)










To by było na tyle. Poza tym jakoś trochę zamówień się zbiera. Zrobiłam "zakupy" na tą okoliczność.
Już upolowana została liczba 3333. Kalioppe widać często zaglądała :D
Jutro jak moje dziecie się wyśpi odbędzie się losowanie.
Poza tym znów ponuro i szaro. Ja chcę śniegu!!!!!
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.
Julka